reklama

„Coraz szerzej wzbiera piana nienawiści, niszcząc nasze życie społeczne” – na marginesie rozważań B. Skargi o nienawiści

zdjęcie: „Coraz szerzej wzbiera piana nienawiści, niszcząc nasze życie społeczne” – na marginesie rozważań B. Skargi o nienawiści / fot. nadesłane
fot. nadesłane
Celem artykułu jest przedstawienie refleksji B. Skargi na temat nienawiści. Analiza tego zagadnienia pozwala scharakteryzować antropologiczną i aksjologiczną perspektywę jej stanowiska. Myślenie Skargi o ludzkiej kondycji opiera się na pewnych przesłankach charakterystycznych dla humanizmu, prowadząc do wskazania zarówno twórczych możliwości, jak i ograniczeń człowieka. Odnosząc się do wybranych problemów (zło, wartości), skupiam się na społeczno-politycznym wymiarze nienawiści, który jest jednym z głównych tematów w filozofii Skargi.
REKLAMA
KRYSTYNA BEMBENNEK
UNIWERSYTET GDAŃSKI



„CORAZ SZERZEJ WZBIERA PIANA NIENAWIŚCI, NISZCZĄC NASZE ŻYCIE SPOŁECZNE” – NA MARGINESIE ROZWAŻAŃ B. SKARGI O NIENAWIŚCI


Słowa kluczowe: Barbara Skarga, nienawiść, natura ludzka, humanizm, wartość, dobro, zło, demagogia.


Abstrakt: Celem artykułu jest przedstawienie refleksji B. Skargi na temat nienawiści. Analiza tego zagadnienia pozwala scharakteryzować antropologiczną i aksjologiczną perspektywę jej stanowiska. Myślenie Skargi o ludzkiej kondycji opiera się na pewnych przesłankach charakterystycznych dla humanizmu, prowadząc do wskazania zarówno twórczych możliwości, jak i ograniczeń człowieka. Odnosząc się do wybranych problemów (zło, wartości), skupiam się na społeczno-politycznym wymiarze nienawiści, który jest jednym z głównych tematów w filozofii Skargi.


Wprowadzenie

Przywołany w tytule niniejszego artykułu cytat jest fragmentem wypowiedzi Barbary Skargi z 2005 roku, zawartej w tekście pt. Przeciw nienawiści. W swych rozważaniach filozofka zwracała uwagę na przejawy nienawiści w polskim życiu publicznym i – choć odnosiła się do atmosfery życia publicznego w kontekście konkretnych wydarzeń, m.in. dyskusji, komentarzy i oskarżeń, które pojawiły się po publikacji tzw. listy Wildsteina, jej refleksje – jak sądzę – można odnieść do współczesnych tendencji polskiego życia politycznego i społecznego, tendencji, które daje się zogniskować w jednym określeniu – nienawiść. W tych wstępnych uwagach warto przywołać kontekst cytowanej wypowiedzi, Skarga pisała następująco: „Trudno jest mi milczeć, trudno nie wyrazić słów protestu. Nie można bowiem żyć w atmosferze panującej ostatnio w naszym kraju. Wystarczy włączyć telewizor lub wziąć do ręki gazetę, by ogarnęło nas uczucie obrzydliwości. Ktoś kiedyś powiedział, że my, Polacy, lubimy sielanki. Tak może było, tak nie jest. Okazuje się, że nie jesteśmy narodem łagodnym, że potrafimy szczerzyć kły, warcząc nie na obcych, lecz na siebie nawzajem. Coraz szerzej wzbiera piana nienawiści, niszcząc nasze życie społeczne” .

Minęło prawie piętnaście lat od ukazania się tekstu Skargi, w którym utrwaliło się zdumienie, a nawet przerażenie jego autorki kilkoma czynnikami: skalą zjawiska nienawiści w życiu społecznym, nieustannym wzrostem zachowań będących wyrazem nienawiści, głęboko destrukcyjnym wymiarem tego zjawiska oraz społeczną obojętnością wobec niego. Być może dziś nienawiść – szczególnie ta, która ujawnia się w mowie nienawiści – już tak nie szokuje w przestrzeni społecznej, być może oswoiliśmy się z pełną napięcia atmosferą, z wypowiedziami polityków, dziennikarzy, „ekspertów”, w których zawarte są oskarżenia i oszczerstwa wyrażające czasem „zaledwie” niechęć, a czasem po prostu nienawiść, mającą oczywiście różne źródła.

Być może przywykliśmy też do takich wypowiedzi, w których nawołuje się do wspominanej przez Skargę „moralnej rewolucji” mającej prowadzić do normalizacji życia społecznego, choć wątpimy, że jest to możliwe, a wezwania do „moralnej rewolucji” tylko pogłębiają społeczne podziały, pozycjonowanie, trwanie przy swoich racjach. W tym kontekście pewną społeczną oczywistością staje się walka z mową nienawiści – skoro żyjemy w kulturze hejtowania  oraz trollowania , potrzebujemy narzędzi, które jakoś przytępią komunikacyjną „wojnę wszystkich przeciw wszystkim”. Taka potrzeba szczególnie odnosi się do komunikacji w Internecie, dziś bowiem przede wszystkim zasoby Internetu, z których można korzystać właściwie anonimowo, stały się platformą służącą realizowaniu ważnych działań edukacyjnych czy prospołecznych, lecz także przestrzenią, w której zachowania będące wyrazem nienawiści pojawiają się niezwykle często.

W niniejszych rozważaniach koncentruję właśnie na zagadnieniu nienawiści, nawiązując do prac Barbary Skargi . W swej twórczości filozofka wielokrotnie podejmowała refleksję o charakterze moralnym i obywatelskim. Jej rozważania są osadzone w określnej perspektywie antropologicznej i metafizycznej, dlatego w pierwszej części artykułu zarysowuję charakterystyczne elementy jej myślenia na temat człowieka i zła, by potem przyjrzeć się zagadnieniu nienawiści, szczególnie w wymiarze społecznym.
   

Kontekst antropologiczny

Pisząc o człowieku, Skarga wielokrotnie odwołuje się do znanych słów chóru z Antygony Sofoklesa, które dotyczą potęgi człowieka. Gdy czyta się słowa tej pieśni, twierdzi filozofka, ma się wrażenie, że zostało w nich powiedziane „wszystko o człowieku”. Kluczowe fragmenty tego literackiego przesłania o człowieku brzmią: „Siła jest dziwów, lecz nad wszystkie sięga dziwy człowieka potęga” . Za Juliuszem Domańskim Skarga zwraca uwagę, że grecki termin deinos oznacza nie tylko „dziwny”, lecz także: „straszny” i „potężny” oraz „biegły” i „umiejętny”. O ile dwa ostatnie określenia mają pozytywny wydźwięk, o tyle termin „straszny” nasuwa myślenie o człowieku z pewnym lękiem. W tym kontekście Skarga przypomina – odwołując się od Heideggerowskiej interpretacji tego fragmentu – że „straszliwy” to ten, który przez władzę zadaje gwałt i nieci paniczny strach. Antropologiczny wymiar przesłania chóru z Antygony (i greckiej filozofii – dodaje filozofka) można łączyć z takim ujęciem człowieka, które stanowi swoistą pochwałę jego potęgi, lecz jest to pochwała skonstruowana dialektycznie – człowiek jest istotą sprzeczną, rozdartą, potężną i słabą jednocześnie, zdolną do dobra i zła, miłości i nienawiści.

Człowiek to zatem deinotaton, istota niesamowita, diabelsko-anielska w jednym ciele – twierdzi Skarga, odwołując się do Sofoklesa. Takie jest też jego myślenie i działanie – może być twórcze lub niszczące . Choć możliwe jest myślenie o człowieku np. jako o homo sapiens, homo faber, homo socialis, homo cretor – każde z tych określeń, jak zauważa Skarga, rodzi nie tylko wiele problemów czy wątpliwości, lecz także poczucie niedosytu i niepełności – „jak gdyby to, co najistotniejsze dla człowieka, kryło się gdzieś poza nim” . Być może nawet, jak dodaje, poszukiwanie istoty człowieka jest rodzajem szaleństwa, jednak samo to poszukiwanie nie jest „obojętne dla naszego życia”, ponieważ określone ujęcia człowieka wyznaczają to, czego można się po nim spodziewać i czego mamy prawo się spodziewać – właśnie z tego względu, że jest człowiekiem.

Okazuje się zatem, że to etyczny wymiar bycia człowiekiem jest dla Skargi szczególnie istotny, bo choć można patrzeć na człowieka jako na „monadę bez okien”, to fundamentalnym faktem ludzkiej egzystencji jest fakt obecności innego, na którego można się otworzyć lub zamknąć . Człowiek jest zatem „społeczną monadą” – choć ucieczka od innych może być kojąca, a czasem jest też nieodzowna, to człowiek – właśnie jako człowiek – buduje się w relacjach: „Jesteśmy zawsze z kimś, działamy z kimś, myślimy z kimś, i wiemy, że jesteśmy przez całe swe życie zależni od innych, nie tylko od pojedynczych osób, ale od społeczności, instytucji społecznych, państwa, Kościoła. Bo tak już jest, że monada, która nie potrafi się otworzyć, wyjść ku światu, staje się pusta” .

Rozstrzygnięcia Skargi przywołują klasyczne – i co istotne – nawiązujące do idei humanizmu koncepcje antropologiczne, które uwypuklają to, co można nazwać dwubiegunowym wymiarem bycia człowiekiem. Jedną z takich koncepcji sformułował Giovanni Pico della Mirandola w Mowie o godności człowieka, wskazując na źródłową nieokreśloność istoty ludzkiej – najlepszy Twórca-Bóg architekt, jak pisze Pico, stworzył człowieka będącego „dziełem o nieokreślonej postaci” . Swoista „plastyczność” natury ludzkiej stwarza możliwość samokształtowania się w różnych kierunkach, przy czym Pico wskazuje najbardziej szlachetny z nich – chodzi o to, by wolny wybór nie był zgubnym wyborem, by nie stać się niczym „nierozumne bydlęta”. Renesansowy manifest Pica można potraktować jako wyraz przekonania o wyjątkowości człowieka oraz ufności w to, że dzięki pewnym narzędziom (m.in. filozofii moralnej) można osiągnąć stan samorealizacji, spełnienia, optymalnego wzrostu. Czy Barbara Skarga mogłaby podpisać się pod tym humanistycznym przesłaniem?

Można stwierdzić, że bliskie jej jest takie myślenie o człowieku, które uwzględnia kontekst tradycji humanistycznej i jej znaczenie dla kształtowania się kultury zachodniej. Krytykuje „antyhumanistyczne wystąpienia” Heideggera i Derridy, wskazując, że za ogłoszeniem „kresu człowieka” kryje się niewypowiadana explicite tęsknota za nadczłowiekiem. O Heideggeowskich i Derridiańskich poglądach na temat humanizmu pisze: „Jest w owych tezach coś więcej, niechęć do bycia sobą, do bycia człowiekiem, której towarzyszy co prawda utopijna wizja jego przemienienia, lecz wizja ta wydaje się nie liczyć z tą prostą prawdą, że takie przemienienie człowiekowi nie może być dane, nie jest bowiem boskiej natury” . Można więc wskazać, że myślenie o człowieku – w przypadku Skargi – wpisuje się w tradycję humanistyczną, choć nie jest to humanizm, który można określić mianem triumfalistycznego. To znaczy, że nie cechuje go bezwarunkowe przekonanie o potędze człowieka, o posiadaniu takich zasobów intelektualnych i moralnych, które koniecznie prowadzą do osiągania prawdy i dobra. Jest to humanizm, który można określić jako „humanizm granic” , bowiem z jednej strony uwypukla on twórcze możliwości człowieka oraz podkreśla wartość humanistycznej refleksji (humanista to ten, który pyta, „co to znaczy być człowiekiem”, to ten, który pragnie, by człowiek był „rzeczywiście ludzki” ), z drugiej – zaś podkreśla ograniczoność tych możliwości i stale obecną w człowieku skłonność do przekraczania granic, nie tylko intelektualnych, lecz przede wszystkim moralnych.


Przekraczanie granic – zło

O wspomnianym powyżej przekraczaniu granic przez człowieka, czyli o akcie transgresji, Skarga pisze w kontekście wymiaru moralnego: możliwość transgresji i jej aspekt moralny (często też prawny) nieuchronnie łączą się ze sobą. Moralne przekraczanie granic przede wszystkim odnosi się relacji z drugim człowiekiem, który oczywiście może być przyjacielem, sąsiadem, osobą bliską, lecz może być też innym-obcym, tym, kto reprezentuje odmienne poglądy polityczne czy religijne. W relacjach z takim innym-obcym często nasila się skłonność do przekraczania granic, wyrażająca się w rożnych zachowaniach, które ujawniają brak szacunku, pogardę czy nienawiść wobec drugiej osoby. Zachowania te mają na celu swoiste „pozycjonowanie” siebie – ustawienie siebie w określonej pozycji w relacji z drugim, pozycji zapewniającej nie tylko bezpieczeństwo, ale i dominację.

Zachowania przekraczające granice moralne, jak twierdzi Skarga, związane są też często z próbą zachowania swojej tożsamości, inny jako obcy jest wyzwaniem i potencjalnym zagrożeniem dla mojego (utrwalonego i kultywowanego) sposobu myślenia o sobie i świecie. Filozofka pisze: „»Inny« staje się obcy, wrogi. Zamiast być źródłem tego, co nowe, co może być lepsze, mądrzejsze, co może warto by przyswoić, a na pewno uszanować, »inne« zaczyna być traktowane jako groźba, jako coś, co może być niebezpieczne. Zamknięcie w sobie często idzie w parze z nienawiścią do tych, którzy mówią innym językiem, inaczej myślą, mają inne tradycje i obyczaje” . Sytuacja, gdy inny staje się obcym i wrogim, prowadzi do pojawienia lub utrwalania się granic wyznaczonych dla obrony tożsamości, dla tego, co moje, oswojone, lepsze i mądrzejsze.

Obrona przed tym, co obce i wrogie może zaś prowadzić do nienawiści, która – jak uznaje Skarga – nie umie patrzeć na świat inaczej niż z perspektywy negacji . Nienawiść wiąże się zatem w najszerszym wymiarze z brakiem akceptacji, jednak może ona – i w tym zakresie jej skutki mogą być najbardziej dotkliwe – łączyć się z żywą chęcią przekroczenia fundamentalnych granic moralnych, chęcią zniszczenia i unicestwienia. Patrzenie na świat z perspektywy negacji może kierować się ku konkretnym osobom, grupom społecznym, narodom – „piana nienawiści”, gdy odpowiednio się ją podsyca (wewnętrznie oraz zewnętrznie), może wzbierać bardzo długo. Im dłużej, tym trudniej zahamować jej wzrost.  Jednak próby budowania tożsamości (w wymiarze indywidualnym czy narodowym) na negacji i nienawiści, jak dodaje Skarga, doznają porażki. Dlaczego? Z rozważań filozofki wynika, że są one de facto zanegowaniem społecznego wymiaru bycia człowiekiem, zamknięciem się monady, szczególną formą izolacji, która powoduje, że zamiast być „z drugim” jesteśmy „przeciw drugiemu” .

W kontekście powyższych uwag można wskazać, że skoro nienawiść ma swoje źródło w człowieku, to jest ona przejawem zła, ludzkiego zła, które nie jest anonimową siłą. Ten sposób ujmowania nienawiści jest dla Skargi zasadniczy. Z drugiej strony filozofka określa nienawiść jako najskuteczniejszy instrument zła, który – w wymiarze społecznym – pozwala nie tylko skłócać ludzi, lecz uniemożliwia wszelkie porozumienie, zrywa społeczne więzi i wprowadza chaos, z którego „zwykle korzystają najgorsi”. Pytając o nienawiść, pytamy zatem o zło związane z człowiekiem: „Zło się czyni, zło jest zadawane, i tylko ręką człowieka. Z tego zapewne względu widzi się nieraz źródła zła w wolności ludzkiej i jej nadużyciach. Przypomnieć jednak trzeba, że ta ręka ludzka ma ogromną moc, tworzy ona bowiem niemal cały otaczający nas świat z jego urządzeniami społecznymi i kulturowymi, z jego władzami i instytucjami, tradycjami i ideologiami. A wszystko to może rodzić zło i je umacniać, tak że zaczynamy wątpić w możliwość jakiejkolwiek z nim walki” .

Dlatego tak istotne – według Skargi – jest nie tylko filozoficzne poszukiwanie odpowiedzi na pytanie „czym jest zło?”, lecz namysł nad sposobami walki ze złem. Taki namysł jest szczególnie ważny z perspektywy życia społecznego oraz „współżycia moralnego” , pytanie o zło nie ma wyłącznie filozoficznego charakteru, lecz przede wszystkim moralny. Z jednej więc strony trzeba uznać, że zło „płynie z samego człowieka”, z drugiej zaś – twierdzi filozofka – fakt ten łączy się z wezwaniem do przezwyciężenia zła, do odmiany człowieka. Przypominają o tym religie, moraliści i filozofowie, lecz także – w sposób najbardziej bezpośredni i naoczny – drugi człowiek. Nawiązując do stanowiska Emmanuela Lévinasa, Skarga zwraca uwagę, że porządek panowania, dominacji i podboju, który ukazał swój destrukcyjny wymiar w Holocauście, obnaża fundamentalną ograniczoność rozumu. Ów rozum – o ile nie zwróci się ku porządkowi etycznemu, ku „inaczej niż być”, o czym pisał Lévinas  – skazuje się na porażkę prowadzącą do zapomnienia o odpowiedzialności za innego.


Społeczne wymiary nienawiści

Ujmując nienawiść jako przejaw i instrument zła, Skarga koncentruje się na społecznym wymiarze manifestowania się nienawiści oraz jej konsekwencjach. Rozważa sytuację, gdy nienawiść pojawia się nie tylko w formie uczucia, które może gwałtownie wybuchać np. w związku z doznaną krzywdą i chęcią odwetu, lecz także jako pewien sposób na życie – gdy jest konsekwentnie podsycana, prowadząc do swoistego otępienia człowieka. Jak pisze Barbara Żmuda: „Wtedy człowiek nie pozwala jej (nienawiści – K.B.) zgasnąć, wciąż ją podsyca, nawet wtedy gdy z czasem traci ona już wszelkie racje bytu. W takich momentach moralność człowieka ulega zatruciu – osoba traci wszelką możność wydawania obiektywnych sądów. Sytuacja ta nie pozwala człowiekowi trzeźwo myśleć i podejmować racjonalnych decyzji” .

Ów społeczny kontekst ujęcia nienawiści łączy się u Skargi z perspektywą aksjologiczną. Filozofka nawiązuje do rozstrzygnięć Maxa Schelera z pracy Istota i formy sympatii, w której miłość i nienawiść są rozważana jako akty intencjonalne odnoszące się do wartości. W miłości dana jest jakaś wartość pozytywna, zaś w nienawiści – negatywna, miłość potęguje wartości, zaś nienawiść je niszczy. O ile Skarga zgadza się z Schelerem, że miłość i nienawiść można ująć jako pewne fundamentalne przeżycia, o tyle nie przyjmuje tezy o ich niespołecznym charakterze: „(…) wydaje mi się, że tylko w społeczności znajdują swą siłę, że zawsze potrzebny jest im ten inny. (…) jad się sączy i zaraża otoczenie. I nienawiść zaczyna wciągać, truć, wzbierać, przepełniać – aż wybucha. Społeczność ogarnia fala nienawiści bez podstaw, bez wyjaśnienia dlaczego, nienawiści szukającej przedmiotu, by się na nim skupić, by go zniszczyć” . Charakteryzując nienawiść, filozofka podkreśla, że działa ona „na ślepo”, nie orientuje się według określonych racji, może stać się trwałym nastawieniem.

W tym kontekście istotne okazuje się pytanie: kto jest najbardziej podatny na zło, w kim nienawiść znajduje „odpowiedni grunt”? Choć uczucie nienawiści może pojawić się w każdym, to – jak uznaje Skarga – pielęgnowanie nienawiści najczęściej dotyczy osób, które próbują potwierdzić siebie i ustabilizować „rozchwianą tożsamość”. Są to ludzie niejako pozbawieni mocy bycia sobą, ulegający wpływom i nastrojom społecznym, reagujący odruchem negacji i sprzeciwu, pragnący zaznaczyć w jakiś sposób, nawet destrukcyjny, swoją obecność. Nienawiść wzrasta w związku z napięciem między potrzebą dowartościowania się i wielkości a świadomością własnej małości .

Okazuje się zatem, że pewne sytuacje społeczne sprzyjają nienawiści. Są to przede wszystkim takie sytuacje, gdy wykorzystuje się ów „odpowiedni grunt”, ludzką małostkowość, dążenie do wielkości i podatność na manipulację do osiągania pewnych – najczęściej politycznych – celów. To właśnie praca „zręcznych demagogów” przyczynia się do narastania nienawiści, do radykalnego pozycjonowania, które osadza nas w myśleniu kategoriami „my – oni”. Charakteryzując demagoga, Skarga odwołuje się do Polityki Arystotelesa i zwraca uwagę, że jest to ktoś, kto „przeinacza fakty, zwalcza cudze argumenty, przytaczając słowa nigdy przez przeciwnika niewypowiedziane, opisuje fałszywie wydarzenia. Czyni także coś jeszcze: szukając poparcia ludu, oskarża możnych i mądrych, to jest tych, którym zazwyczaj lud zazdrości, tropi ich, wysuwa różne kłamliwe oskarżenia, »wytycza złośliwe procesy« i walcząc z nimi, »stara się, skrycie i otwarcie, zniszczyć i wyrzucić z kraju jako współzawodników oraz przeszkodę w dążeniu do władzy«” .

Współcześnie, być może to właśnie działania demagogiczne, a wśród nich posługiwanie się mową nienawiści, przyczyniają się w największym stopniu do osłabienia więzi społecznych, do naruszenia zaufania społecznego, do nasilania się zachowań wyrażających – czasem dobitnie – nienawiść. Zręczne operowanie słowem, które fałszuje obraz rzeczywistości, umożliwia osiąganie doraźnych celów politycznych. „Tania i hałaśliwa” demagogia, o której pisze Skarga, niekontrolowane emocje, bezkonkluzywne i zacietrzewione dyskusje – wszystko to sprzyja destabilizacji życia społecznego, która może wyraźnie osłabiać zainteresowanie sprawami publicznymi.

Zastanawiając się nad możliwymi sposobami przeciwdziałania narastającej wrogości i nienawiści, filozofka zwraca uwagę na konieczność odnowienia idei obywatelstwa. Obywatelstwo ma sens nie tylko polityczny, lecz przede wszystkim moralny, uczy bowiem bycia z innymi, bycia razem, ale nie w imię realizacji bieżących interesów określonych grup społecznych, lecz by podejmować działania zorientowane na realizację dobra wspólnego. Trudno sobie wyobrazić, stwierdza Skarga, takie życie społeczne, które byłoby całkowicie pozbawione przejawów nienawiści. Troszcząc się o „mocny pancerz”, który chroni przez poddawaniem się nienawiści, należy rozwijać odporność moralną, nauczyć się wybaczania, szukać porozumienia dla wspólnej przyszłości.


Konkluzje

Rozważania Skargi na temat nienawiści można podsumować znaną formułą występującą w tytule jednej z jej książek – „człowiek to nie jest piękne zwierzę”.  Nienawiść – jako przejaw zła pochodzącego od człowieka – świadczy o tym, że człowiek może być deinos, czyli straszny. Demagogicznie podsycana nienawiść powoduje – przywołując słowa Hobbesa – że „życie człowieka jest samotne, biedne, bez słońca, zwierzęce i krótkie”. Inaczej mówiąc – jest więc życiem aspołecznym, zdestabilizowanym, po prostu – nieznośnym.

Omawiane powyżej rozważania Skargi, sytuujące się w ramach namysłu moralno-obywatelskiego, Małgorzata Kowalska charakteryzuje jako „nigdy wprost polityczne – i nie daj Boże – partyjne, zawsze utrzymane w duchu ogólnej refleksji obywatelskiej i moralnej, jednak na swój sposób zaangażowane”, dodając, że Skarga od roku 1989 znalazła się – niejako nolens volens – na pozycji publicznego autorytetu – „raczej moralnego niż politycznego, choć nie bez związków z polityką. Silne cechy jej osobowości do takiej roli nieźle pasowały, a dramatyczna i »symboliczna« biografia w nowych okolicznościach historycznych wręcz ją w tę rolę wpychała. Traktowała ją jednak z dystansem, stanowczo odrzucając koturny czy piedestały, na jakich »autorytety moralne« bywają zwykle stawiane. Nigdy nie było w niej śladu pretensjonalności” .

W ocenie Kowalskiej wpływ moralno-obywatelskiego przesłania Skargi na kształt publiczno-medialnej debaty był ograniczony, jednak – w kontekście aktualnej atmosfery życia publicznego – wydaje się, że właśnie takie przesłanie – zrównoważone, porządkujące i pozbawione nienawiści – jest szczególnie potrzebne. W tym sensie filozofowanie wychodzące poza mury akademii, w których toczą się specjalistyczne dyskusji naukowe, odzyskuje sokratejski wymiar. Jest filozofowaniem wśród ludzi, stanowi wezwanie, by poznać siebie i troszczyć się o duszę, by była jak najlepsza. Chodzi bowiem o to, jak stwierdza Skarga, aby zastanawiać się „nad całą literaturą, nie tylko filozoficzną, nad nauką, sztuką, polityką, życiem otaczającym, przyrodą, nad całością otaczającego nas świata. A przede wszystkim nad sobą. Cały bowiem świat mówi o nas, świat jest lustrem, w którym odbijamy się my sami” .  


Bibliografia
  • Kowalska M., Publiczna, lecz osobna, „Znak” 2018, nr 762.
  • Makowski J., Nie można sycić się nienawiścią. Rozmowa z Barbarą Skargą, w: Mistrzowie w krainie życia. Rozmowy nie tylko o filozofii, Fundacja Aletheia, Warszawa 2001.
  • Migasiński J., Laudacja promotorska, „Przegląd Filozoficzno-Literacki” 2008, nr 2-3(20).
  • Pico della Mirandola G., Oratio de hominis dignitate. Mowa o godności człowieka, tłum. Z. Nerczuk i M. Olszewski, wstęp D. Facca, wyd. IFiS PAN, Warszawa 2010. 
  • Ricoeur P., Que signifie „humanisme”?, „Comprendre. Revue de la Société européenne de culture” 1956, nr 15.
  • Scheler M., Resentyment a moralność, tłum. J. Garewicz, wstęp H. Buczyńska-Garewicz, Czytelnik, Warszawa 1977.
  • Skarga B., Demagogia, w: B. Skarga, Człowiek to nie jest piękne zwierzę, wyd. Znak, Kraków 2007.
  • Skarga B., Filozofia i gwałt, w: B. Skarga, Tożsamość i różnica. Eseje metafizyczne, wyd. Znak, Kraków 1997. 
  • Skarga B., Granice, w: B. Skarga, Człowiek to nie jest piękne zwierzę, wyd. Znak, Kraków 2007.
  • Skarga B., Nienawiść, w: B. Skarga, Człowiek to nie jest piękne zwierzę, wyd. Znak, Kraków 2007.
  • Skarga B., O znaczeniu wymiaru metafizycznego w kulturze, w: B. Skarga, Człowiek to nie jest piękne zwierzę, wyd. Znak, Kraków 2007.
  • Skarga B., Pytać o zło, w: B. Skarga, O filozofię bać się nie musimy. Szkice z różnych lat, red. M. Pańków, Wydawnictwo Naukowe PWN, Warszawa 2017.
  • Skarga B., Społeczna monada, w: B. Skarga, Człowiek to nie jest piękne zwierzę, wyd. Znak, Kraków 2007.
  • Skarga B., Tożsamość i humanizm, „Znak” 1996, nr 488.
  • Skarga B., Wykład o człowieku, w: B. Skarga, Człowiek to nie jest piękne zwierzę, wyd. Znak, Kraków 2007.
  • Skarga B., O nieutylitarności humanistyki, w: B. Skarga, O filozofię bać się nie musimy. Szkice z różnych lat, red. M. Pańków, Wydawnictwo Naukowe PWN, Warszawa 2017. 
  • Skarga B., O znaczeniu wymiaru metafizycznego w kulturze, w: B. Skarga, Człowiek to nie jest piękne zwierzę, wyd. Znak, Kraków 2007.
  • Sofokles, Tragedie, tłum. K. Morawski, oprac. i wstęp Z. Kubiak, Państwowy Instytut Wydawniczy, Warszawa 1969. 
  • Tischner J., Ludzie z kryjówek, w: J. Tischner, Myślenie według wartości, wyd. Znak, Kraków 2000.
  • Żmuda B., Czy może istnieć nienawiść usprawiedliwiona? Problem nienawiści ofiar do oprawców w myśli filozoficznej Barbary Skargi, w: Nienawiść w życiu publicznym, red. W. Zuziak, J. Synowiec, Uniwersytet Papieski Jana Pawła II w Krakowie, Kraków 2016.

Źródła internetowe
  • Skarga B., Przeciw nienawiści, „Gazeta Wyborcza” z 18.03.2005 r.
http://classic.wyborcza.pl/archiwumGW/4330847/Przeciw-nienawisci

Nota o Autorce
Krystyna Bembennek
– mgr filozofii, pracuje w Instytucie Filozofii Uniwersytetu Gdańskiego. Publikowała m.in. w „Fenomenologii”, „Filo-Sofiji”, „Rocznikach Filozoficznych”. Zainteresowania badawcze: historia, status i problemy filozofii hermeneutycznej, zagadnienie podmiotowości, dydaktyka filozofii i etyki. Jest członkinią Polskiego Towarzystwa Filozoficznego oraz L’Association Paul Ricoeur.
Adres e-mail: krystyna.bembennek@ug.edu.pl


Strona internetowa universitasgedanensis.pl na której można znaleźć inne numery czasopisma.
PRZECZYTAJ JESZCZE
pogoda Ustrzyki Dolne
1.1°C
wschód słońca: 06:23
zachód słońca: 16:03
reklama

Kalendarz Wydarzeń / Koncertów / Imprez w Ustrzykach